Miłosz podtrzymuje ogień |
Gaz to jest gaz. Rach ciach i jest temperatura, tłuszcz obcieka do specjalnego pojemnika a nie pali się na węglu i okopca danie.
W Hiszpanii łatwo o produkty na grilla, nie tylko takiego imprezowego ale takiego codziennego. Dostępność ryb jest wspaniałą cechą Hiszpanii. Ja chwalę sobie również wołowinę i koninę. Nawet wieprzowina, szczególnie ta iberico, pachnie inaczej.
Gdy jednak mam wybierać to wolę mięso roślinożerców ponad wszystkożerne. W Hiszpanii wybór jest niemały, króliki (osobiście nie lubię, co poradzić, nawet nie wiem jakie podać argumenty, po prostu nie lubię), baranina, jagnięcina, wyżej wspomniana wołowina, drób wszelaki można znaleźć w niemal każdym supermarkecie. Z koniną jest już trudniej, trzeba trochę powęszyć aby znaleźć mięsny z koniną i mięsem oślim.
Grill gazowy jest bardzo ważnym elementem urozmaicenia i uproszczenia posiłków. Mniej przypraw, szybka obróbka termiczna, brak tłuszczu używanego w smażeniu i charakterystyczny smak oraz zapach dania z ognia. Moim zdaniem bomba.
Proste i zdrowe danie - dorada z grilla.
Kupujemy rybkę albo kilka prosząc w sklepie o oskrobanie, wypatroszenie i obcięcie głowy. Cała ta brudna robota jest za darmo. Po prostu kupujemy rybę, jest ważona i dopiero potem oprawiona.
Na rozgrzanego grilla (w przypadku gazowca z pokrywą to około minuty) kładziemy rybę posypaną grubo solą i jakąś przyprawą. To wszystko w celu zapobiegnięcia przywierania ryby do kratki grilla.
Trzymamy po 3 minuty na każdą stronę ryby i podajemy z surówkami oraz sosem czosnkowym. Sos czosnkowy musi być, najlepiej zrobiony na bazie jogurtu.
Mniej proste danie opisuję na innym blogu czerwone papryczki faszerowane wołowiną i ciecierzycą.
Komentarze
Prześlij komentarz